12.04.2014
Ekstraklasa
Widzów: 18 046
Bilet: 64 zł
Celem kolejnej podróży padł Wrocław. Miasto chętnie odwiedzane przez mnie ze względu na swój urok (choć może to tylko przesyt Krakowem). Wycieczkę rozpocząłem od zakupu biletów pod stadionem oraz zameldowania w hotelu, gdzie już od poranka można było rozpoznać Matchday. Gdy już bilety były zakupione udaliśmy się do Zoo, gdzie spotkała mnie miła niespodzianka, bo z podwyższenia mogłem oglądać mecz Ślęzy Wrocław. Gdy zbliżała się już godzina "W" udaliśmy się na stadion, a tam kolejne zaskoczenie: bardzo szybkie wejście na stadion. Arena sama w sobie bardzo mi się spodobała i bardzo przypominała mi tą z Doniecka. W czasie meczu przyjaźni nie zabrakło pozdrowień dla Wisły Kraków. Po powrocie do hotelu kibice z Gdańska dawali o sobie znać do późnych godzin z nocnych a jeden z nich (zawiedziony wynikiem) stwierdził, że nie zawsze jest niedziela.
Celem kolejnej podróży padł Wrocław. Miasto chętnie odwiedzane przez mnie ze względu na swój urok (choć może to tylko przesyt Krakowem). Wycieczkę rozpocząłem od zakupu biletów pod stadionem oraz zameldowania w hotelu, gdzie już od poranka można było rozpoznać Matchday. Gdy już bilety były zakupione udaliśmy się do Zoo, gdzie spotkała mnie miła niespodzianka, bo z podwyższenia mogłem oglądać mecz Ślęzy Wrocław. Gdy zbliżała się już godzina "W" udaliśmy się na stadion, a tam kolejne zaskoczenie: bardzo szybkie wejście na stadion. Arena sama w sobie bardzo mi się spodobała i bardzo przypominała mi tą z Doniecka. W czasie meczu przyjaźni nie zabrakło pozdrowień dla Wisły Kraków. Po powrocie do hotelu kibice z Gdańska dawali o sobie znać do późnych godzin z nocnych a jeden z nich (zawiedziony wynikiem) stwierdził, że nie zawsze jest niedziela.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz